Artykuł opublikowany w Na Sieradzkich Szlakach 2/2017, autor: Jakub Jurek

 

 

 

Brąszewice w starostwie klonowskim – inwentarz z 1781 r.

 

 

 

Przedstawiamy opis Brąszewic, jaki wpisano do sieradzkich ksiąg grodzkich w 1781 r. Brąszewice są dziś siedzibą własnej gminy, przez długi jednak czas były cząstką starostwa klonowskiego. Tekst opisu został przystosowany do dzisiejszych zasad pisowni. Oprócz deskrypcji dworu i folwarku w Brąszewicach, karczem Salamony i Podawacz, Czytelnik będzie miał możliwość zapoznać się również z obowiązkami i stanem uposażenia włościan Brąszewic, Czartoryi oraz rozsianych po okolicy pustkowi.

 

A najprzód wjeżdżając na podwórze do folwarku wrota podwójne z tarcic prostej roboty, kołkami drewnianymi zbijane, dobre, z furtkami dwiema na biegunach. Od tych wrót na obie strony ciągnie się stawiąka z całek[?] sosnowych[?] dobra folwark ze rżniętego drzewa, w którym znajduje się izb cztery, komo[rek?] niewielkich cztery. Te izby i komórki tarcicami przeforsztowane. W tym folwarku znajduje się drzwi prostą robotą z tarcic to jest podwójnych do sieni z pierwszej izby do drugi dwoje pojedynczych zaś drzwi siedmioro te wszystkie wyrażone są na zawiasach i hakach żelaznych w niektórych zaś wrzeciądze i haczyki żelazne, w niektórych nie masz. Z sieni do kuchni przepierzenie z tarcic i drzwi kołkami zbijane. W tej kuchni na drugą stronę folwarku wychodząc drzwi podwójne z tarcic na biegunach do zapierania drągiem. Prócz tych drzwi jest jeszcze troje drzwi z tarcic prostych na biegunach drewnianych. W tych izbach znajduje się pieców dwa, które cztery izby grzeją, kominków prostej roboty z gliny cztery. Piece obydwa dobre, jeden z kafli prostych, a drugi z kamieni umurowany. Stolik mały prostej roboty na krzyżowych nogach. W tychże izbach, komórkach i sieni podłoga prosta z tarcic, stara. W jednej izbie wcale zła. Okien wielkich w taflach cztery a w drugich po części powybijane, to jest we trzech. Prócz tych okien znajduje się okien w dobre tafelki cztery i okien nade drzwiami jedenaście i w tych brakuje tafelek trzynastu. Okiennic do zamykania okien dwoje, z tarcic. U kuchni kominek[?] wielki złożony na belkach, z gliny lepiony nad wierzchem tylko cegłą nadstawiany, dobry. Pokład na całym budynku z tarcic prostych położony. Z sieni na górę schody, po których idąc drzwi prosto z tarcic kołkami zbijane, z wrzeciądzem i skoblami żelaznymi. Przy tym folwarku przystawiona komórka i w niej wybrana znowu piwniczka i kurnik naprzeciwko tejże piwniczki. Przy niej są drzwi na biegunach i kołkami zbijane, a w drugich jest skobli dwa i wrzeciądz. Dach na tymże folwarku jest cały z tarcic przeżynanych kołkami drewnianymi przybijanymi, a do reparacji nie jest już zdatny, a wcale nowego potrzeba. Studnia nowo wyreperowana przy tymże folwarku, z rynną, sochą i żurawiem, korytem do pojenia inwentarza starym, bez żelaza.

 

Obory w trianguł, z wystawami trzema, reszta żerdziami ogrodzone, na których oborach w niektórych miejscach na tychże sufit zdartych żerdzi włożony. Odrzwi podwójnych troje, pojedynczych jest ich dziesięć. Te obory od folwarku jednym szorem od dołu są obite i szczyt jeden cały deskami pobity. Te całe obory snopkami znowu są poszyte. Na tych oborach dymników cztery, u każdych drzwiczki na biegunach dobre. Przy tych oborach są dwa chlewiki stare nowo poszyte o dwojgu drzwiach na biegunach, bez żelaza.

 

Browar nad strugą z komórką, gorzelanką i chlewikami dwiema z kostkowego drzewa wybudowany. Wewnątrz i po wierzchu ściany pobielane[?]. Przy którym są drzwi na biegunach z tarcic i innych drzwi siedmioro z desek, u niektórych wrzeciądze i skoble żelazne. Garniec miedziany mały, stary, reparacji potrzebujący, do którego są rury i pokrywa, kociołek żelazny, od piwa robienia, także garniec miedziany do palenia nie[?] jest zdatny, z pokrywą i rurami, kociołek miedziany mały nie jest użyteczny, zły, rudnic starych dwie, obręczami drewnianymi, dwie konwie od gorzałki o dwóch uchach dwie, a drugie dwie na nic nie zdatne, zaciernic do roboty gorzałczanej cztery, stare, beczek na lagier starych nieużytecznych dwie, lej drewniany stary zły jeden, wylewek starych dwie. W izbie piec dobry od połowy mur, a reszta z tafli. Komin prosty, dobry. Koryto do zalewu na stół jedno nowe. Okno wielkie jedno z małych szybek, dobre i małych dwa, dobre. Na górę schody ze sieni, na której to górze suszarnia do suszenia słodu z lasami z komina suszarni[?]. Posowa nad izbą i komorą z tarcic prostych, na gorzelni i chlewach z dyli, stara. Podłoga w izbie z dyli, pod topór[?] brana, nowa, a w komorze zła. Komin wielki z gliny lepiony, dobry. W tyle browaru są dwa chlewiki małe, pod jednym dachem, w których drzwi dwoje na biegunach z desek bez żelaza. W jednym chlewiku podłoga dobra z dyli. Ten cały budynek deskami łupanymi dobry i pobity. Za browarem studnia ocembrowana, sochą, żurawiem, wiadrem bez żelaza, po której to są dwie rynny. Stodoła o półtora sąsieków, w której wrót podwójnych jest dwanaście zynków[?], furtka zaś w nich jest do wchodzenia z tarcic. To wszystko jak wrota i furtka na biegunach, bez żelaza tylko u furtki wrzeciądz ze skoblami żelaznymi. Spichlerz na dole, w połowie drugiego sąsieka, do którego odrzwi na biegunach z tarcic. W tym spichlerzu podłoga z dylów, zła. Sąsieków do sypania zboża trzy. Pułap z tarcic. Bojowisk krzyżowych[?] dwoje, dobrych. Drugi spichlerz na górze w środku tej stodoły, w poprzek ciągnący ona obie[?] strony z wystawami, do którego sklepiska schody i drzwi z tarcic, kołkami zbijanymi na biegunach, wrzeciądzem i skoblami żelaznymi. W tym spichlerzu przegrody żadnej nie ma. W środku podłoga i posowa z tarcic oraz i po bokach kołkami pozbijane. Na tej całej stodole i wraz z spichlerzami poszycie ze snopków, dobre, a od ziemi jedną stroną pobitą. Na tymże spichlerzu ćwierć od mierzenia zboża, miary warszawskiej. Szuflów [szufel] do wiania zboża dwie.

 

Karczma wjezdna we wsi Brąszewicach z izbą, sienią i komorą, z nowa wybudowana. W tym budynku drzwi pięcioro nowych z tarcic, na biegunach, bez żelaza. Okien dwa wielkich, drobne tafle, dobre. Stół z bala, przez całą izbę. Na słupach dwóch piec z kamieni wymurowany, kominek i komin z gliny, dobry. W stajni drzwi[?] podwójnych dwoje, na biegunach, z tarcic, bez żelaza. Podłoga w izbie z dyli łupanych, a w komorze podłogi nie ma. Posowa na izbie i komorze z zrzynków. Dach połową snopkami, a drugą deskami pobity.

 

Stajnia cała snopkami poszyta. Żłoby jedną stroną i drabiny nowe, dobre.

 

Karczma druga Salamony zwana, w której chłop mieszkający Jakub trunek dworski szynkujący brąszowski. W tej karczmie izba do szynku z podłogą nową, komorą i w tej dół wybrany na piwo. Okien dwa dobrych, z drobnych tafelek. Pułap z zrzynków starych, miejscami nowe powprawiane dyle. Piec stary biały[?], kominek z liny wylepiony. Druga naprzeciwko izba, w której okno jedno z drobnych tafelek, bez podłogi, tylko komin i piec z gliny ulepiony. Posowa z zrzynków miejscami poprawiona. Komin duży, dobry, z gliny ulepiony. W tych izbach obu drzwi czworo z tarcic, na biegunach, bez żelaza. W tyle izdebka pustka bez posowy, podłogi, kominka, pieca, okna i drzwi.

Stajnia wjezdna, w której wrót dwoje z tarcic, na biegunach i furtką na boku[?], żłobami i drabinami na obie strony i przysiękami środkiem idącymi. Dach częścią snopkami, częścią deskami pokryty.

Na boku browarek stary, pusty, z kostkowego drzewa, deskami cały pokryty, zły.

 

Karczma Podawacz zwana, w której siedzi Andrzej Smoczyk, o dwóch izbach, a jednej komorze, o sześciorgu drzwiach z tarcic, na biegunach, bez żadnego żelaza, o dwóch oknach w drobne szyby, w których brakuje kilku, o jednym kominie, o dwóch kominkach i dwóch piecach i to wszystko z gliny ulepione. Podłoga w szynkownej izbie i komorze z dylów, zła. Pułap w obydwu izbach z zrzynków. Stajnia wjezdna poboczna, pod jednym dachem, o trojgu wrotach podwójnych, na biegunach, z tarcic, bez żelaza. Dach tak nad izbami, jako li też stajnią jednym szorem od dołu pobity, a reszta snopkami, reparacji potrzebująca ze żłobem.

 

Dworskie zasiewy, to jest ozimina. Pole ciągnące się ku Wólce, Chajowu, i Pustkowiu Cięglisz[?] nazwanemu, całkowicie jest obsiane, to jest podłużnych działów trzy, poprzecznych dwa, to jest jeden ku Chajowu jednym stajem, a drugim ku Cięglisza trojgiem staj. Na jarzynę zaś oddaje się gołego zboża, owsa wierteli czterdzieści i ćwierć jedną, grochu wierteli cztery i pół, jęczmienia wierteli trzynaście, tatarki wierteli czterdzieści i ćwierć jedną, pszenicy jarej wierteli dwa, prosta ćwierć jedną, jarki jednym stajem między rogi zwanym zasianej. Ogrody zasiane i ogródki, to jest na ogrodzie za stodołą marchwi zagonów pięć, sc...[?] zagonów trzy. Na ogródkach małych czterech posianych pasternakiem, cebulą, pietruszką, rosadą, brukwią i różnymi nasionami i sadzeniami. Te ogródki i ogród płotami dobrymi ogrodzone. W tych ogrodach jest kilka szczepów różnego gatunku i drzewa śliwowego. Sadzawka za browarem nowo wyszlamowana i u tej mnich nowy[?]. Staw u Ciąglisza zwany, drugi u Pipiów, nowo zastawiony i wyreperowany, więc wolne łowienie pozwala się w nich tudzież po strugach i rzeczkach na swoją własną potrzebę. Lasów i pastwisk na[?] potrzebę gruntową pozwala się. Grunta ogólne do tychże dóbr i łąki jak dawno tylko należały tak i teraz należeć będą.

 

Poddani wsi Brąszewic.

 

Pierwszy Jan Kuzaj, kmieć, robi bydłem dwojgiem ludzi tudzież[?] dwa[?] dni w tydzień lub pieszo osiem dni, bądź radłem lub broną albo wozem dni cztery. Czynszu płaci złotych 10, groszy 15. Kapłonów daje dwóch, manny kwart 2, jajec 12.

Drugi Szymon Stawierej, kmieć, tak robi powinien jako i pierwszy i płacić to samo.

 

Półrolnicy.

 

Pierwszy Sebastian Sus, bydłem robić powinien dwojgiem ludzi, a jeżeli radłem, broną lub wozem, powinien będzie dwa dni, a jeżeli ręczną robotą, to dni cztery. Płacić powinien będzie czynszu pieniężnego złotych polskich pięć i groszy półósma. Daje kapłona jednego, manny kwartę, jajec sześć. Drugi Szczepan Sus, toż samo robić powinien co pierwszy, płacić i czynsz ten sam, oddawać co pierwszy. Trzeci Jakub Krol, toż samo powinien oddawać i wypłacać co pierwszy. Czwarty Marek Chrzanowski, toż samo robić powinien i płaci co pierwszy. Piąty Jan Pasek, toż samo powinien robić i płacić co pierwszy. Szósty Szymon Dąbek, toż samo robić powinien i płaci co pierwszy. Siódmy Wincenty Zawieja, toż samo powinien robić i płacić co pierwszy. Ósmy Błażej Podawacz, toż samo robić i płacić powinien. Dziewiąty Szymon Kurek, wójtuje, ten nic nie daje i nie robi, więc go się uwalnia. Dziesiąty Stanisław Matusiak, ten powinien tak robić i czynsz dawać, jak pierwszy. Jedenasty Błażej Kurek, tyle robić i płacić powinien co pierwszy. Dwunasty Wawrzyn Kurek, tyleż robić i płacić powinien co pierwszy. Trzynasty Stanisław Kot, toż samo powinien robić i dawać co pierwszy. Czternasty Wojciech Smiel, toż samo powinien robić i płacić co pierwszy. Piętnasty Szymon Rygas, toż samo powinien robić i dawać co pierwszy. Szesnasty Wojciech Rygas, to samo powinien dawać i robić co pierwszy. Siedemnasty Błażej Praska[?], toż samo powinien robić i dawać co pierwszy. Osiemnasty Józef Kaczmarz szynkuje za pańszczyznę trunek pański, ten wolny od pańszczyzny, ale od czynszu nie wolny, ten powinien płacić co pierwszy. Dziewiętnasty Jan Wolczyk[?], toż samo powinien robić i płaci co pierwszy. Dwudziesty Błażej Wolny[?], ten powinien robić i dawać co pierwszy. Dwudziesty pierwszy Wawrzyn Ros, toż samo robić powinien i płaci co pierwszy.

 

Zagrodnicy we wsi Brąszewicach.

 

Pierwszy Szymon Wojtyszek, robi pieszo dni dwa, kapłona daje jednego, manny kwartę, jajec sześć, złotych polskich cztery. Drugi Wojciech Szewc, robi dni dwa pieszo, kapłona daje jednego, manny kwartę, jajec sześć, pieniędzy złotych polskich dwa. Trzeci Wojciech Wrzosek, robi dzień jeden pieszo, daje kapłona jednego, manny kwartę, jajec sześć, pieniędzy złotych polskich dwa. Czwarty Józef Leśniczek, tyle robi i płaci co pierwszy. Piąty Jan Jasiak, to robi i płaci co pierwszy, złotych polskich dwa. Szósty Jan Kowal, robi pieszo dni dwa, daje kapłona jednego, manny kwartę, jajec sześć, złotych polskich dwa. Siódmy Grzegorz Włodarz, nie robi nic tylko włodarzuje, daninę daje kapłona jednego, manny kwartę, jajec sześć, pieniędzy złoty polski jeden. Ósmy Jan Ubych, robi dzień pieszo, kapłona daje, jajec sześć, manny kwartę, złotych polskich dwa. Dziewiąty Stanisław Krzak, robi pieszo dni dwa, kapłona, manny kwartę, jajec sześć, złotych polskich dwa oddaje. Dziesiąty Augustyn Zając, robi pieszo dni dwa, kapłona, manny kwartę, jajec sześć, złotych polskich dwa oddaje. Jedenasty Paweł Krawiec, robi dzień pieszo, daje kapłona, manny kwartę, jajec sześć, złoty polski jeden. Dwunasty Jakub Romek, robi dzień jeden, manny kwartę, kapłona, jajec sześć, złoty polski jeden. Trzynasty Piotr Kuzaj, robi dzień jeden, kapłona, manny kwartę, jajec sześć, złoty polski jeden. Czternasty Walenty Jasiak, robi pieszo dni dwa, kapłona, manny kwartę, jajec sześć, pieniędzy złotych polskich dwa. Piętnasty Maciej Mie(...)nicki[?], robi pieszo dzień jeden, daje kapłona, manny kwartę, jajec sześć, złoty polski jeden. Szesnasty Michał Dziadek, robi dni dwa, daje kapłona, manny kwartę, jajec sześć, pieniędzy złotych polskich cztery.

 

Komornicy we wsi Brąszewicach.

 

Pierwszy Wojciech Kucka[?], robi dzień jeden, nic nie daje i nie płaci. Drugi Kacper Wojtysek, toż samo robi co pierwszy. Kazimierz Kurek, Antoni Wrzosek, Jan Rygas, Piotr Ciołuch, Walenty Matusiaczyk, Jóżef Bachur, Piotr Walasiak, Piotr Stawieraj, Jan Wstępień, Wojciech Wolczak, Jędrzej Pasek, Szymon Kawa z Czartorii, ci wszyscy lubo pańszczyzny nie odrabiają, ale grunta posiadają, przykopki i chałupy niektórzy mają, więc ci powinni będą usługę dworowi brąszewskiemu czynić, jako to z listem, do podsiewania zboża i inną potrzebę użyteczną gruntowi.

 

Czartoria wieś zwana, do Brąszewic należąca.

 

Pierwszy Franciszek Ubycha, kmieć, ten robić powinien bydłem po dwojgu dni dwa, jeżeli wozem, broną lub radłem, to dni cztery, a jeżeli pieszo, to dni osiem w tydzień. Daje gęś jedną, kapłona jednego, jajec dwanaście, pieniędzy złotych polskich osiem. Drugi Andrzej Zawada, toż samo robi co pierwszy i płaci. Trzeci półrolnik Jan Ciołek, który w tym czasie pogorzał, więc go się uwalnia na połowiczną pańszczyznę, a będzie robić powinien pieszo dni dwa lub parą bydła dzień jeden, płacić będzie powinien złotych polskich pięć i groszy półósma, kapłona jednego, jajec sześć. Chałupnicy na Czartoryi. Pierwszy Balcer Ciołek, robi pieszo dzień jeden, daje kapłona jednego, jajec sześć, złoty polski jeden. Drugi Szymon Ciołek, toż samo robi i daje co pierwszy. Trzeci Grzegorz Ubycha, toż samo robi i daje co pierwszy. Brąszowianie i czartorianie, zagrodnicy i chałupnicy, podług dawnego zwyczaju radłem lub broną raz na posługę powinni wychodzić, do czego rozkaz będzie pański. Tudzież z Brąszewic i Czartoryi kmiecie, zagrodnicy, półrolnicy i chałupnicy podług dawnego zwyczaju przędzy kądziel powinni dworowi brąszewskiemu jako to kmiecie po łokci sześć, a ci wszyscy po łokci trzy i na tłukę raz z sierpem lub z grabiami wychodzić powinni.

 

Pustkowianie do wsi Brąszewic należący.

 

Pierwszy Andrzej Podawacz, robi dzień w tydzień pieszo i płaci złotych polskich dwa, z rezty trunek pański szynkuje i sobie po niego jeździ. Drugi Jakub i Andrzej Ciągliszowie, robić powinni trzy dni w tydzień, płacą czynsiku złotych polskich osiemnaście groszy dwa, dają gęsi dwie i kapłona jednego. Ci sami płacą za wieprze złotych polskich dwadzieścia. Trzeci Świętosław Gałka i Marcin Kaida, robią dni trzy, płacą czynsiku złotych polskich dwadzieścia, dają gęsi dwie, kapłona jednego. Czwarty Marcin Wyrębski, robo dzień, płaci czynsiku złotych polskich dwa i kapłona jednego. Piąty Jakub i Wawrzyn Wiertelakowie, robią pieszo dni dwa, płacą czynsiku złotych polskich osiem, dają gęsi dwie i kapłona jednego. Szósty Franciszek i Wojciech Żurawscy, robią dni trzy pieszo, płacą czynsiku złotych polskich piętnaście, dają gęsi dwie i kapłona jednego. Siódmy Marcin Żurawski, robi dzień w tydzień, nic nie daje dworowi. Ósmy Tomasz Szymasek, robi dni dwa, płaci złotych polskich sześć[?], daje gęś jedną i kapłona jednego. Dziewiąty Piotr i Jan Chrząscy, robią dni trzy, płacą złotych polskich dziewiętnaście groszy piętnaście, dają gęsi dwie i kapłona jednego. Dziesiąty Antoni i Wojciech Pipiowie, płacą złotych polskich szesnaście i groszy dwadzieścia sześć, gęsi dwie i kapłona jednego. Jedenasty Wawrzyn Pokrzywniak, nic nie robi, tylko bór ogania i płaci złotych polskich sześć, kapłona daje. Dwunasty Jan Karboski, robi dzień, nic nie daje i nie płaci. Paweł Budziszeski i Grzegorz Gałka, nic nie robią i nie dają, bo tylko bór powinni oganiać.

 

Ciż pustkowianie zwyczajem dawnym orać powinni sprzęgą raz na jare zboże, a drugi raz na oziminę. Za posługę ciż sami[?] pustkowianie tłukę powinni robić, raz do czego im rozkaże dwór brąszewski i w drogę gdzie będzie potrzeba wyciągać dworska, za pańszczyznę powinni będą zawsze jeździć.

 

Ci wszyscy wyrażeni kmiecie, półrolnicy, zagrodnicy i chałupnicy brąszewscy i czartoryjanie, tudzież błocianie, wolczanie i z Pustkowia laskowianie płacą na rok za stróżę złotych polskich dwieście czterdzieści.